Dzisiaj zbytnio nie miałam ochoty jeść, czuję, że w następnych dniach też będę takim niejadkiem, zjadłam tylko parę pasztecików mini z pieczarkami i ze szpinakiem i tyle z mojego jedzenia dzisiaj,bo po prostu nie mam ochoty.Do wymarzonej wagi pozostało 15kg czyli na ok 60kg powinnam stanąć,chociaż mniej też fajnie by było.. ale myślę,że do mojej figury-klepsydry, te 60 będzie idealne,do celu pozostało już tak niewiele. Dziękuję misiu za wspaniałą motywację każdego dnia!
Mam nadzieję że nie przytyję znowu tak dużo, myślę że rozważnie jem, czyli tak żeby coś chociaż zjeść niż siedzieć cały dzień bez jedzenia.Waga niby spada ale powinnam też zrobić coś żeby nie było żadnych boczków, oponek na wakacje, a pozostało już tylko 142 dni czyli 20 tygodni, minie to jak z bicza strzelił.
Mam nadzieję że nie przytyję znowu tak dużo, myślę że rozważnie jem, czyli tak żeby coś chociaż zjeść niż siedzieć cały dzień bez jedzenia.Waga niby spada ale powinnam też zrobić coś żeby nie było żadnych boczków, oponek na wakacje, a pozostało już tylko 142 dni czyli 20 tygodni, minie to jak z bicza strzelił.
Walentynki już są niedługo, myślę nad prezentem dla ukochanego, mam nadzieję, że do tej pory już wszystko będzie dobrze.. A nadzieja matką głupich eh. Czasami nie grzeszę mądrością,zawsze jak coś zrobię, to później, jak będzie po wszystkim dostrzegam że zrobiłam coś złego, staram się to naprawiać, ale nie zawsze mi to wychodzi. Każdy człowiek popełnia błędy, ale ja staram się ich tak często nie robić, chociaż ograniczyć je albo po prostu nauczyć się myśleć,chyba raczej te drugie..
Może zostanę saperem? W końcu saper myli się tylko raz.. a ja nauczę się nie popełniać błędów, bo po prostu mnie już nie będzie he he. Po wszystkich kłótniach, burzach w związku, nauczyłam się że po każdej burzy widać słońce, że nie da się żyć w ciągłym naburmuszeniu na siebie, oraz żeby nie poddawać się i walczyć do końca o swoją miłość, chyba że to będzie grzech niewybaczalny ale człowiekowi trzeba dać szansę. Ludzie mówią,że jak zdradził to zdradzi jeszcze raz, otóż nie... człowiek zmienia się pod wpływem drugiej osoby może na lepsze ale w skrajnych przypadkach na gorsze, a ja wierzę w to, że człowiek po jakimś czasie nawróci się na dobrą drogę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz ^^