Translate

poniedziałek, 5 marca 2018

Jak wytrzymać parę dni bez mężczyzny?

Przychodzi w życiu taki moment, że nasz mężczyzna musi wyjechać na parę dni/ tygodni, zwykle jest to związane z wojskiem (tak jest w moim wypadku). Dwa razy do roku mój ukochany wybiera się na rotacje dwutygodniowe. Nie lubię gdy mnie opuszcza nawet na taki okres czasu, ale już do tego powoli przyzwyczajam się, bo z drugiej strony ciesze się że ma jakieś zajęcie związane z jego marzeniem. Mam już parę sposobów i pomysł w drodze na przeżycie tej udręki.


Pomysły, które już praktykowałam:

1. Parę dni przed staramy się spędzić ze sobą dużo czasu i zazwyczaj u mnie wygląda to tak, że oglądamy razem filmy, odcinki anime albo po prostu pichcimy coś w kuchni (taka jest codzienność ale nie zawsze mamy czas ze względu na moją pracę ).
2. Duża dawka czułości to u mnie podstawa! A w dniu wyjazdu lub przeddzień staram się zrobić coś wyjątkowego.
3. Jestem przy jego przygotowaniach i wszystko nadzoruję, żeby niczego nie zapomniał.
4. A kiedy jest już na miejscu dzwonimy do siebie i smsujemy w wolnych chwilach. Dla mnie najważniejszy jest kontakt, nie widzę dnia bez pogadanki z nim.

Mimo, że jesteśmy dopiero początkującym związkiem, bo to już prawie półtora roku i może wydawać się chorobliwie chore, że potrzebuję dużo miłości, uwagi, kontaktu to jednak moje uczucie jest prosto z serca i myślę, że w końcu uda mi się wyrosnąć z dużej ilości tego wszystkiego o ile jest to złe. A jednak w środku siedzi we mnie takie małe dziecko, które potrzebuje tego.

Pomysły, które zamierzam dorzucić:

1. W czasie jego nieobecności poświęcam czas na pracy, oraz zwracam uwagę na młodszą siostrzyczkę, zamierzam spędzić u niej te dwa tygodnie żeby wynagrodzić dla niej te wszystkie tęsknoty za mną i smutki.
2. Staram się też zadbać o swoją figurę i wagę, zamierzam w końcu umówić się z przyjaciółką na aqua aerobik.
3. Chociaż raz albo dwa być na jeździe konnej podczas nieobecności partnera.

Podczas gdy ja wyjeżdżam,chłopak robi wyjątkową dla mnie rzecz, budzi we mnie instynkt zbieracza maskotek i daje mi misia! I może to dziecinne ale nie rozstaję się z nią i śpię z nią błądząc myślami do tego, że moja miłość jest blisko, tuż obok (szczególnie jak skropi tego miśka swoimi perfumami za którymi tak szaleję i uwielbiam! ).


3 komentarze:

  1. Tęsknota to rzecz normalna- zwłaszcza
    jak się kogoś kocha😉

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny wpis!
    Zapraszam do siebie
    https://sferapiekna.wordpress.com/2018/03/05/maybelline-fit-me-ulubiony-podklad-ostatnich-miesiecy/

    OdpowiedzUsuń
  3. Tęsknota to moim zdaniem oznaką prawdziwych uczuć. To dobrze, gdy ma się za kim tęsknić :*
    kate-life-trends.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz ^^